|
|
Autor |
Wiadomość |
ja
Gość
|
Wysłany: Wto 22:08, 12 Wrz 2006 Temat postu: Pułapka - moc |
|
|
Drogi Stańczyku,
ośmieliłeś mnie i napiszę o drugiej pułapce, zaznaczając jednak, że to jest moje rozumienie, refleksja i nie musi być prawdą.
Moc jest to określenie na siłę sprawczą myśli, słów. Może i rytuałów z użyciem czegoś ( np kamieni) tego nie wiem. Bądz co bądź, gdy mamy dużą moc, możemy zafirmować sobie pieniążki, piękny dom, wspaniałego partnera, ciekawą pracę, zdrowie. Możemy uzdrawiać innych. Możemy na nich wpływać. Przecież jesteśmy mocni!
Jednak ludzka świadomość różni się od Boskiej i Najwyższej. Nie zawsze to, czego chcemy jest dla nas najlepsze. Może być przyjemne i sprawiać nam radość, a także innym. Ale nie znaczy to, że jest najlepsze.
O co mi chodzi? Jeśli uzdrowisz kogoś, bo masz moc, ten ktoś może nie mieć szansy np zmienić się duchowo pod wpływem tej choroby. Jeśli wyczarujesz sobie pieniążki, bo boisz się biedy, nie przerobisz tego, ten lęk będzie zawsze. Jeśli wyczarujesz sobie idealnego partnera ( wg ciebie !), wg swoich kryteriow, np ze on "zawsze jest przy tobie" to może cię ominąć szukanie bezpieczeństwa w sobie, czy też bycie ze samym sobą.
A może inaczej? Kiedyś wykonalam pewnien rytuał na oczyszczenie czegoś. Mialam opor przed tym. Następnego dnia mialam kaca moralnego ( rytuał zadzialal natychmiast) i zadzwonilam do pewnego pana. Mowię mu, ze zrobilam to i to, skutek jest taki i taki ale mam wątpliwości, czy to bylo dobre. A on mi powiedział tak " jeśli niesiesz na plecach worek owsa jest ci ciężko. jesli ktoś ci zabierze ten worek będzie ci lżej, ale nie będzie plonów"
jesli ktoś mnie zranł tylko tak mam szansę nauczyć się wybaczenia. kiedyś slyszalam o takiej metodzie na toksycznych ludzi, że w wyobraźni ich sie zamyka w szafie, knebluje itd i ze nie wolno bić, absolutnie, ale unieruchamiać i że to działa. pewnie, że dziala. ale wzrostu duchowego tu nie widzę, tylko wykorzystanie mocy.
jesli czlowiek ufa sile wyższej i jej mądrości i się jej oddaje, sądzę, że wtedy jest bezpieczny, że nie robi glupot. poza tym używanie mocy może prowadzić do rozwoju pychy, moim zdaniem. i zawsze sie znajdzie ktoś mocniejszy od ciebie. a jak wierzysz bogu to cokolwiek by się dzialo, czujesz się dobrze, wiesz, że jest dla ciebie dobre.
dziś więcej napisalam, bo ten temat jakiś trudniejszy mi się wydal. może dlatego, ze ja sama doszlam do punktu, gdzie wydawalo mi sie, ze wiem więcej niż naprawdę wiem i widzę więcej niż widzę naprawdę. to ył/jest moj błąd. sądzę, że czyny "niewidzialne" robione z miłością są więcej warte niż spektakularne pochodzące od mocy. jest to pułapka, bo jesteśmy ludzmi. jeśli otrzymujemy dużą moc, bez przerobionych dokladnie oczekiwań, przywiązań itd możemy wykorzystywać ją błędnie. tak to rozumiem
ja, czy "na razie bez nazwy"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Stańczyk
Gość
|
Wysłany: Śro 5:33, 13 Wrz 2006 Temat postu: ...jak odnalazłem siostrę... |
|
|
Witaj JA
Pochylam głowę w pokorze i szacunku , zaiste mądrośc Twa oparta jest na doświadczaniu życia nie teoretycznej wiedzy .Nie można nic dodać i nic ująć .Jest tak jak powiedziałaś , powiedziałaś prawdę. O matko -usłyszeć to co napisałaś to balsam na moją duszę . Jestem szczęśliwy , bo to usłyszałem , przeczytałem ...........WITAJ SIOSTRO !!!!!!!!!!!!!!!! O rany ,....... ...jesteś genialna
Pisz kochania pisz ,to co czujesz ,to co widzisz . Pisz tak właśnie , jak to TY czujesz ,(nareszcie ktoś "normalnie" "filozofuje " )
Kiedyś ja sam chciałem kogoś uszczęśliwić ...żeby byli razem , żeby się kochali itp itd taki altruizm na siłę .....zrobiłem rytuał , a jakże zadziałało ( to był najbardziej niedobrany "zlepek dwojga ludzi" ,nawet nie związek) ....tylko ile potem miałem nieprzespanych nocy , ile roboty ze zdjęciem "mojej pomocy w uszczęśliwianiu ludzi ".....bo przeciesz mogę i trzeba ludziom pomagać , umiem to zrobic ,będą mi wdzięczni (normalny głupek byłem ,bez obrażania kogokolwiek). Udało się po 2,5 roku , plus 5 cm od dna . Warto było -tego doświadczyć , + kac morałny i "dowalanie sobie"i wyrzuty sumienia ..."co ja najepszego zrobiłem ? " ...poznawałem znaczenie słowa > " IGNORANCJA" ,pycha , strach, chciwość,pożądanie .Uczyłem się powoli pozwalać ludziom żyć tak jak potrafią , akceptować cierpienie jako formę nauczania dostępną dla każdego człowieka i bardzo potrzebną żeby zrozumiec siebie i dotrzeć do swojej duszy .Uwierzyć w jej istnienie .Przynajmniej dla mnie samego tak było..A potem było ....potem.
Ty wiesz co było potem ..też tam byłaś. Proszę podziel się z nami swoimi przemyśleniami , jeśli możesz i chcesz , na tematy pułapka-strach i pułapka-starość .A może poszerzysz temat pułapka-światło .To prośba w imieniu wszystkich którzy będą to czytali .Proszę SIOSTRO , pięknie tłumaczysz i pięknie piszesz I pięknie pojmujesz .Mnie przy pisaniu roznoszą emocje i natłok słów jest większy niż prędkośc pisania ..iwątek mi ucieka i kurde wiem jak napisać czuję to ale słowa których mogę użyć są za ubogie , sa zbyt "płaskie " >może faceci mają zbyt ubogi język na opisywanie "subtelności " odczuć
Pozdrawiam Lonię i Ciebie JA
Stańczyk -przelotem
ps.Loniu jest szansa że " zakotwiczę " , jeśli "siostrzyczka" zrobi to samo , i będzie chciała pogadać z "braciszkiem " .
PS2 Loniu człowiek jest natura chwiejna , a ja jako przedstawiciel owego gatunku >>zmieniłem zdanie : to jest to forum ,ten czas , to miejsce ....zadziwiające jest przeczytać ..."zaprzeczenie swoich przemyśleń z wczoraj "..no tak ..."kołaczcie....."czasem zapominam jak szybko działa proście ci którzy jesteście na właściwej drodze ...Credento vidae ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:28, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Stańczyku, jestem na początku drogi , ale zapomnialam o tym i och to jest moj błąd teraz. Właśnie szukam. Nawet jak mam rację tutaj, nie sądzę, abym była osoba, za którą mnie uważasz. za malo we mnie doświadczania życia a za dużo teorii !!!
a jeśli chodzi o twoje pisanie to widzę, że bardzo dobrze sobie radzisz . mi się podoba, a tekst napewno mojemu egu haha, ale to co piszesz jest dla mnie zrozumiałe, jeśli chodzi o słowa przynajmniej, ładnie je układasz
ja nie wiem, czy się zakotwiczę, jak znajdę swoj nick i bede czula, ze chcę się zakotwiczać to to zrobię. zresztą, chwilowo jestem tutaj, częściowo. i na czata wchodzę i czasem marudzę naszej loni, a to mnie boli, a to mnie strzyka, a co mam zrobić . a mam taki problem, a taki . albo czasami sobie żartujemy itd
a jeśli chodzi o siostrzyczkę, to hm... zobaczymy . szybko mnie chcesz zaadoptować, a przecież jest to proces ktory trwa.. tak jak rozwoj przyjaźni
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
Gość
|
Wysłany: Śro 15:58, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
a w ogóle.. co to znaczy "zakotwiczać się". dziś jestem tu, a jutro może mnie nie być, niezależnie czy się zaloguję, czy nie. nie mam swojego nicka i dopoki go nie znajdę to się nie zaloguję, ale to nie ma takiego znaczenia, bo bywam tu często, Lonię bardzo lubię itd. widzę, że Bodhisattva wytłumaczył nam pułapki w temacie "JA". skoro czytał książkę, to pewnie są to pułapki o które chodziło autorowi, ( a nie tak jak w moim wypadku, refleksje) choć przyznam, że mam problem z ich zrozumieniem. Piszę tutaj, ponieważ Lonia przeniosła ten temat tu, dlatego nie piszę pod wypowiedzią Bodhisattvy. Może tu zajrzy, witam. Otoż, to, co chcę powiedzieć to nie demonizujmy tych pułapek !! Co to znaczy, że czlowiek idący drogą może z z niej wypaść itd? Gdy wychodzi się z "pułapki" staje się ona lekcją - lekcją, którą trzeba było przejść by dojść do domu. Chcę wierzyć, że Bóg nie stawia na naszej drodze niczego, czego nie moglibyśmy "przejść", "pokonać", "przerobić", zrozumieć i że żadna "pułapka" nie ma tak naprawdę znaczenia, jest nauką. Ile będzie trwać, zależy od nas.
Ja czyli "na razie bez nazwy"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stańczyk
Gość
|
Wysłany: Śro 19:51, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Sercem , sercem można się zakotwiczyć .
Tak właśnie jest jak mówisz "JA"
( A w zasadzie to z kim rozmawiałem ? Jest ja i gość = 2 osoby ? ) A siostra to KTÓRA
Nie ma znaczenia początek ,czy koniec .Obiektywnie każdy dzień Tu to początek nowego , nieznanego i dlatego właśnie tak wartościowy , niepowtarzalny -jedyny w swoim rodzaju . Duchowośc to My mamy przerobioną , znamy ją z tamtej strony Dokładnie wiemy jaka jest i czym jest , TU mamy sobie tylko (?) przypomnieć plan tego co mamy zrealizować TU ,"jakie przedmioty potrzebujemy naumieć się , Tu uczymy się fizyczności i zastosowania owej duchowości w "praktyce " ,więc tak naprawde nie jest istotny początek , zawsze jest to początek > konic dla wszystkich jest taki sam -ciało fizyczne zostaje TU , duch wraca Tam skąd przyszedł , z informacją tego czego doświadczył i plonem zebranym z zasiewu .
Fantastyczną sprawą (dla mnie ) jest usłyszeć "siebie " w innym wydaniu ,
mówiącego tą prawdę do której doszedłem SAM , potwierdzającą : - tak to ta droga , ten kierunek . Daje mi to wiarę w siebie i wiarygodność tego co doświadczam .Zaczałem się śmiać i ŻYĆ TU i teraz .Mogę wreszcie być sobą .Dzielić radością dawać Siebie i brać od życi to co daje .
To jest mój punkt widzenia (prive ) Który któregoś dnia sobie uświadomiłem BO ZUFAŁEM . Od tego dnia zostałem Sobą A nik to pułapka . Czy nie możesz zwyczajnie być tylko sobą " SIOSTRO" Jesteś przeciesz jedyna i niepowtarzalna w całym wszechświecie , to po co Ci wspaniały NIK , Ty jesteś wspaniała ,nie wystarczy CI tylko to Zaufaj Stwórcy , masz dobry nik nadany Ci przez Niego (rodzice ).Więc po co zmieniać nazwę Siebie , na nową etykietkę , kiedy ta stara ma największą wartość bo jest przypisana TOBIE od dnia Twoich narodzin Tutaj .Nowa może doda iblasku ,ale świecić ma twoje wnętrze , a nie " pokrycie ". Czy nie jest tak A może nowy nik-imię ma być informacja dla tych którzy mnie znali ,że jestem szczebelek wyżej w rozwoju duchowym ? To taki zabawny żart jak poczytałem i polatałem po forach (dzielę się informacją) Stańczyk
To takie trochę pogmatwane , to tak jakby robić haft nie szydełkiem , a młotem pneumatycznym , tłumaczyć komuś kto wie że ja też wiem (?) obłęd czy "kryptoreklama " bezsens (?) Najlepiej certyfikat od komisji z nagłówkiem " potwierdzamy komisyjnie ob.XYZ wie i jest oświecony nowym (?) rodzajem oświecenia " i 10(?) podpisów ale nonsens
Koniec odpoczynku dzięki Luniu i wam wszystkim też dzięki że jesteście Tu i Teraz -" ...w drogę ..... już czas .."
Stańczyk -przelotem
|
|
Powrót do góry |
|
|
ja
Gość
|
Wysłany: Pią 12:52, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Hej Stańczyku!
ale mi napisałeś ! musiałam to przemyśleć i już jestem !!
po pierwsze to ja ciągle jestem u góry . nazwałeś mnie siostrzyczką po dwoch mailach, jak sądzę, bez przeczytania pozostałych na tym forum.
jeśli chodzi o mojego nicka to to jest takie coś, że ja naprawdę czuję, że teraz nic do mnie nie pasuje.jak piszę swoje imię nadane przez rodziców ( podpisywalam się tak wczoraj gdzieś) to naprawdę czuję się nieswojo, dziwnie, źle.
po drugie, nie wiem czy się "cofam" czy "idę do przodu". dlaczego? bo swego czasu prosiłam o rzeczy, których znaczenia nie rozumiałam i ( i jak sądzę nadal nie rozumiem) zastananawiam się, czy nie ponoszę tego teraz konsekwencji. także nick nie jest informacją, że jest się "szczebelek wyżej". można mieć cudnego nicka a być..
po trzecie, właśnie, moj nick wcale nie musiał/musi być wspaniały. jak sobie "szukalam" bo denerwował mnie taki stan rzeczy, to szukałam właśnie od nicków wzniosłych i wspaniałych aż do np "biedronka". i co, niby taki wspaniały?
nick na forum jest jak ubranie czy styl zamieszkania. każdy ma prawo ubrać się jak chce, mieszkać jak chce. czy powiesz komuś - po co ci się ubierać jak chcesz, czujesz, skoro jesteś wspaniała? ha ( inna sprawa, jak się nie ma takiej możliwości wcale)
na razie zostałam więc gościem, podpisując się bardzo ogólnie
ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|